Po przeczytaniu książki, ogarnięciu zasad, zaczynam dietę. Jest bardzo prosta, bo pomagają mi nawyki montignacowe a do tego bardzo zdrowa, bo przynajmniej na miesiąc wyeliminuję bez straty gluten i nabiał (będzie test czy będę się czuć lepiej i czy osłabną oznaki alergii) a sama dieta jest bardzo dobrze zbilansowana.
Zaczęłam owsianką na wodzie z owocami. Podgotowałam chwilę płatki owsiane, wrzuciłam garść jagód a do miski wkroiłam jeszcze nektarynkę. Nie dałam rady skończyć :)
O dziwo, smakowało mi jedynie żołądek stwierdził, że nie lubi owsianki, więc jutro będzie jaglanka lub placki gryczane (ubite białka, woda gazowana i sól).
Jako przekąskę zjadłam nektarynkę i szklankę czereśni.
Na obiad ugotowałam coś na szybko - kawałek fileta z indyka, kasza gryczana niepalona, kalafior i brokuł na parze a do tego pomidor skropiony octem z owoców róży.
Przekąska owocowa jak wyżej.
Kolacją będzie sałatka z surowego brokuła, pomidora, kaszy i resztek indyka z obiadu.
Brakuje mi sosów do sałatek w tej fazie, bo pozostaje mi ocet owocowy i zioła. W III fazie będe robić coś na bazie awokado/olejów/majonezu (sama robię majonez, więc jest bez niepotrzebnych dodatków).
Intryguje mnie ta dieta, bo może być bardzo smaczna i oprócz żytniego chleba, serów i maślanki nie będzie mi niczego brakować. W końcu mogę w I fazie jeść bezkarnie kasze i inne, dozwolone węglowodany a potem jest tylko lepiej :)
Jeśli przejdę te 28 dni i będę chudła to będę powtarzać te cykle do czasu aż schudnę tyle, ile chcę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz