piątek, 25 lipca 2014

Wróciłam :)

Jedzeniowo dałam radę. W weekend udzieliłam sobie dyspensy, ale nie było przesady w ilości i jakości. Z czasem postaram się przepisać tu z kalendarza swoje zapiski. Nie mam wszystkiego, ale jest dużo.

Menu z wczoraj (24 lipca):
Śniadanie po 7: 2 duże kromki chleba żytniego, serek dietek z łyżką oleju lnianego, 2 małe pomidory, zioła.

przed 11: soczewica z duszonymi warzywami (papryka,cebula, bakłażan) pod serem żółtym, szklanka maślanki z bardzo dużą ilością koperku.

14: 1,5 ciastka owsianego (jakieś 200g, bo strasznie ciężkie) z rodzynkami i pestkami (byłam na mieście, musiałam zjeść coś na szybko i to miałam pod ręką na wszelki wypadek),

17.30: 2 kawałki pieczonej karkówki, pomidory z cebulą i śmietaną 12%.

Wieczorem koncert i dłuższy spacer. Czuję się bardzo dobrze mimo bardzo dużej alergii na jakieś pyłki.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz