wtorek, 26 sierpnia 2014

Kortyzol

Poczytajcie: http://www.hellozdrowie.pl/psychologia/kortyzol-hormon-zabojca/strona/1

Mnie bardzo bruździł ten kortyzol :/ Zawsze zastanawiałam się, dlaczego gdy się porządnie napracuję fizycznie to mimo zmęczenia jestem szczęśliwa. Przypadkiem kiedyś dostałam odpowiedź.
Obecnie mało się ruszam, bo basen zamknięty a ja chyba celebruję koniec wakacji i ostatki laby ;) no i zaczyna trząść. Czuję się spięta, jakbym czekała ciągle na coś, delikatnie mnie telepie, drży głos przy mówieniu.
Lekarka rodzinna kiedyś mi powiedziała: niby jest pani spokojna ale w środku nie jest i to widać. I tak się właśnie czuję.
Warto się ruszać chociażby dlatego by wywalić z siebie nadmiar tego hormonu.
Jeśli ktoś lubi śpiewać to mam dobrą, sprawdzoną informację - to też zbija kortyzol, bo to i pewien wysiłek (pisałam już, że normalny trening wokalny to całkiem niezły sport) i ładujemy endorfiny, bo śpiew jest przyjemnością.
Ważne, by każdy z nas znalazł coś dla siebie, koniecznie przyjemnego, bo jaki jest sens w katowaniu się czymś, czego się nie lubi? :)
Ruch to zdrowie, taki tam truizm na koniec :)
Ruszaj się, to kortyzol nie będzie Ci utrudniał życia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz