niedziela, 24 sierpnia 2014

Menu z niedzieli

Mamy dziś pożegnanie wakacji, do tego zimno i deszcz. Pierwotny instynkt upomina się o tłuszcz w jedzeniu ;)

Śniadanie około 10.00:
2 kromki chleba żytniego z serkiem wiejskim 3% (całe małe opakowanie), 2 małe pomidory

II posiłek po 13.00, który mi się przeciągnął, bo łaziłam i dokrajałam chleba:
zjadłam w sumie chyba 6 kromek chleba z masłem i większą część dużej cebuli, zagryzłam garścią orzeszków ziemnych, takich co są w łupkach, bez soli.

o 18.30 upiekłam gofry gryczane (mąka gryczana, jajo, mleko pół na pół z wodą, olej kokosowy tłoczony na zimno, proszek do pieczenia), zjadłam 3 sztuki z, w sumie, 6 łyżkami ubitej kremówki.
Cukier przed posiłkiem - 100.
2 godziny po posiłku     - 138.

Polecam gofry gryczane, bo są lepsze od pszennych. Będę je robić raz na długi czas, bo nie potrzebuję częściej :)
Przestawiam się na tryb jedzeniowy nie wakacyjny i... cieszę się na tę myśl :D
Mam pomysły na smaczne potrawy i rewelacyjny sposób zagęszczania zup na grecką modłę (jajko i cytryna :)).

Agrrr, gdy to piszę to zaczyna mnie ssać w żołądku. Dobre miałam podejrzenia po szarlotce gryczanej, że mąka gryczana jednak podkręca apetyt. Dlatego warto to jeść od święta.
Cieszę się, że pada deszcz, bo będą grzyby tylko jak się pozbyć ochoty na tłuste jedzenie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz