wtorek, 26 sierpnia 2014

Wtorek (deszczowo)

Pobudka przed 8.
Cukier - 109.
Śniadanie 8.15: 2 kromki chleba, 100g serka 0% (zapomniałam dodać trochę oleju lnianego :/), pół czerwonej papryki, zioła do posypania (suszone pomidory z bazylią i czosnkiem)

Cukier po 2h - 141.

Cukier po 3h, przed posiłkiem - 98.

II śniadanie 11.25 (dłuuugo przeżuwane, bo do 12 :D): 3 kromki chleba, 6 plastrów polędwicy wędzonej, pół średniej cebuli, ćwiartka papryki czerwonej.

14.45 2 ufo-nektarynki.

15.15: Sałatka - 150g morszczuka (miało być 200, ale podzieliłam się z kotami ;)), 1,5 cebuli, 3 łyżki oleju lnianego, pieprz czarny.

Tak mnie to nasyciło, że ostatni posiłek około 19 jadłam, bo trzeba było :)

19.00: 2 duszone żeberka cielęce (mniamm): żeberka cielęce, cebula, plaster masła do podsmażenia. 2 pomidory z cebulą ;)
(podsmażyłam na maśle posolone i popieprzone żeberka, wrzuciłam do garnka, na patelni po żeberkach zagotowałam 0,5l wody <na porcję 1kg żeberek> i zlałam do gara z mięsem, wrzuciłam pokrojoną cebulę i tak się gotowało na wolniutkim ogniu około godziny by woda częściowo odparowała i zrobił się sos. Nie mam wprawy z cielęciną, ale z ziół dodałabym delikatnie majeranek i czosnek niedźwiedzi.)

Jak widać, cebula rządzi ;) To chyba przez słotę, ale przyda się zabezpieczenie przed chorobami. Może to zbyt wiele na kolację, ale nie czuję się przejedzona, ociężała itp. Czuję się doskonale. Mam ochotę na wieczorny spacer :)))
Jestem niesamowicie syta i bardzo mi dobrze, mimo że nie sięgnęłam tak jak kiedyś po chleb do tej ryby z olejem :)
Organizmie doceń to i pozbądź się trochę tłuszczu ;D

Dziś trafiłam na przepis na sernik z rokitnikiem. Będę się teraz bacznie rozglądać po okolicy za rokitnikiem ;) Jest niesamowicie zdrowy, poczytajcie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz